If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Oligopole, duopole, zmowy i kartele

When does an oligopoly act more like a perfectly competitive firm, and when does it act more like a monopolist? Find out in this video. Stworzone przez: Sal Khan.

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

W tym odcinku lepiej zrozumiemy pojęcie oligopolu. O tym właśnie porozmawiamy. Oligopol. W przyszłości też wrócimy do tego tematu. Już wiemy, że ta część: „oligo-” Wiem, że źle to wymawiam. wywodzi się z greckiego słowa oznaczającego „niewiele”, a przyrostek „-pol” pochodzi od greckiego „sprzedawca”. Nie próbuję was oszukać. Przedrostek „poli-”… Przedrostek, jak w słowie „poliglota” czy „poliwalentny”, oznacza coś odwrotnego, bo „wiele”. Jednak w tym kontekście „-pol” – wiem, że źle wymawiam – pochodzi od greckiego słowa „pōleō”, oznaczającego „sprzedawać”. Całość to „niewielu sprzedawców”. W oligopolu ciekawe jest to, że uczestnicy, współpracując, mogą działać jak monopol, albo – nawet jeśli jest ich bardzo niewielu, tylko dwóch – mogą ostro rywalizować, zbliżając się do konkurencji doskonałej. Oto przykład. Powiedzmy, że jest kilku konkurentów i umawiają się ze sobą. Mówią: „A może byśmy…” Jest ich tak niewielu, że mogą się dogadać. Mówią: „Może byśmy zmniejszyli ilość, żeby podnieść cenę i zmaksymalizować nasz łączny zysk ekonomiczny?”. Zatem dogadują się. Uzgadniają, że będą współpracować. W większości krajów jest to niezgodne z prawem. Firmom nie wolno tak postępować w większości państw. W każdym razie taka forma współpracy między firmami w oligopolu nosi nazwę zmowy. To jest zmowa. Uczestnicy oligopolu umawiają się. A gdy sformalizują tę zmowę podpisaniem umowy, to takie firmy nazywamy… nazywamy je… nazywamy je kartelem. To jest kartel. Postępowanie tych firm jest dużo bardziej… jest znacznie bliższe monopolowi niż… Przynajmniej starają się razem działać jak monopol. Najsłynniejszym kartelem jest OPEC. Są też kartele narkotykowe; na tym się nie znam. Pewnie nazwano je tak, bo są w zmowie, narzucają ceny i ograniczają podaż. Lecz najsłynniejszym i najbardziej wpływowym kartelem jest OPEC. OPEC, czyli Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową. To grupa dwunastu państw… grupa dwunastu państw, które wzięte razem mają kontrolę nad 79% – wg danych z 2012 r. – mają kontrolę nad 79% światowych rezerw ropy. …rezerw ropy. Chodzi o ropę znajdującą się w ziemi. Tę, o której wiemy. Oczywiście nie odkryliśmy wszystkich złóż, ale ten kartel posiada 79% rozpoznanych złóż ropy, i podlega mu jakieś 44% światowego przetwórstwa ropy. Zakładów przetwarzających ropę naftową. W każdym miesiącu, ponad 44% wydobytej na świecie ropy pochodzi z krajów OPEC. To głównie kraje Bliskiego Wschodu, ale członkami są też kraje spoza tego regionu. Mają formalną umowę. Starają się ograniczyć produkcję, by uzyskać cenę, która im odpowiada. Zatem przynajmniej próbują… próbują działać jak monopol. Nie panują nad wszystkimi złożami ani całym przetwórstwem ropy, lecz dzięki zmowie mogą więcej, niż mogliby oddzielnie. W następnych odcinkach zobaczymy, że chociaż czerpią korzyści z takiego postępowania, z takiej współpracy – i to legalnej, bo dotyczącej suwerennych państw… Nikt im nie powie: „Działacie nielegalnie”, bo przecież funkcjonują ponad prawem poszczególnych państw. Wkrótce zobaczycie, że każdy z tych 12 krajów czuje pokusę, by potajemnie łamać umowę. Powie: „OK, będę ograniczał ilość jak wy wszyscy”, a po kryjomu zwiększy produkcję, żeby więcej zarobić. To oszustwo, bo pozostali ograniczają podaż. Nawet przy formalnej umowie trudno jest utrzymać… trudno jest utrzymać dyscyplinę w obrębie kartelu. No dobrze. To był przykład próby koordynacji działań, zmowy w celu zbliżenia się do pozycji monopolisty. Ale z tego, co wiem, w bardzo wielu oligopolach trwa zażarta konkurencja. Najsłynniejszy przypadek to chyba Coca Cola i Pepsi. Coca Cola i Pepsi. Działają na rynku napojów słodzonych. Biorą wodę, sypią do niej dużo cukru i wydają miliony, a czasami nawet miliardy na marketing, by przekonać nas, że pijąc tę wodę z cukrem będziecie cool, trendy, zyskacie przyjaciół, poprawi się wasz wygląd itp. Te firmy zażarcie konkurują. Mogłyby się dogadać: „Podnieśmy cenę 0,3 l napoju do 1 lub 5 dolarów. Jeśli wy to zrobicie, my też”. Ale nie: konkurują w cenach, a także w marketingu. Tu konkurencja jest naprawdę ostra! To szczególny przypadek oligopolu z tylko dwoma podmiotami. Z dwoma głównymi podmiotami. To tak zwany duopol. Duopol. Innym przykładem duopolu są Boeing i Airbus. Jeśli podróżujecie samolotami cywilnymi, zwłaszcza nowymi i dużymi, to zawsze lecicie albo boeingiem, albo airbusem. Boeing to producent amerykański, Airbus zaś – europejski. I chociaż Boeing zawsze narzeka, że Airbusa wspomaga Unia Europejska, a Airbus zawsze narzeka, że Boeinga wspiera rząd USA, to zażarcie konkurują ceną, uwijają się, by kraje i linie lotnicze kupowały ich samoloty, itd. Inne przykłady oligopolu z silną konkurencją – silniejszą niż np. w OPEC – to linie lotnicze, czyli klienci tego duopolu producentów. Linie lotnicze. Wymieniam linie lotnicze jako przykład branży, która wydaje się spełniać warunki konkurencji doskonałej… Miejsca w klasie ekonomicznej w większości linii lotniczych są właściwie takie same; informacja cenowa jest bardzo dobra, lepsza niż w niemal każdej innej branży, tylko konkurentów jest niezbyt dużo. Są świadomi swojego istnienia, każdy zna ceny innych. Nawet analizują ceny innych, by na tej podstawie ustalić swoją. Nie ma aż tylu konkurentów; każdy może obserwować wszystkich. Linie lotnicze to nie duopol. Narysuję kreskę. To nie duopol, ale niewątpliwie przykład oligopolu, z sytuacją na rynku zbliżoną do konkurencji doskonałej. Są inne oligopole. Np. systemy kart kredytowych. Mamy więc Visę, Mastercard… Mastercard… American Express… Dwie pierwsze dominują na rynku. Znów: niewiele podmiotów, ale nie dogadują się, a przynajmniej o tym nie wiemy… Te firmy konkurują ze sobą. Zdarza się jednak, zwłaszcza w oligopolach, że na jaw wychodzą jakieś potajemne układy. Firmy mówią np.: „Ustalmy, że nie zwiększamy produkcji”, lub „Utrzymujmy wysokie ceny. Obaj to respektujmy”. I wtedy wkraczają organy państwowe. Wprowadzają przepisy mające sprawić, by między podmiotami na rynku nie dochodziło do takich zmów. Ponieważ większość państw chce uzyskać warunki jak najbliższe konkurencji doskonałej. Już wiecie, że im bliżej konkurencji doskonałej i im dalej od monopolu, tym wydajniejsza produkcja, tym większa łączna nadwyżka i tym większa część tej nadwyżki trafia do konsumentów.