Główna zawartość
Makroekonomia
Kurs: Makroekonomia > Rozdział 7
Lekcja 1: The consumption functionFunkcja konsumpcji z podatkami zależnymi od przychodu
Zastanówmy się nad funkcją konsumpcji, w której podatki są również funkcją przychodu (co jest bardziej realistyczne niż stałe podatki). Stworzone przez: Sal Khan.
Chcesz dołączyć do dyskusji?
Na razie brak głosów w dyskusji
Transkrypcja filmu video
W poprzednim odcinku uogólniliśmy
liniową funkcję konsumpcji. Powiedziałem, że podatki,
całkowita kwota podatków, podatki globalne są stałe.
To wszystko było stałe. Połączyliśmy to w stałą, która jest punktem przecięcia wykresu
z osią zmiennej zależnej. Ale użytkownik YouTube nilsor1337
zadaje bardzo ciekawe, trafne pytanie. „Czy podatki nie są funkcją
dochodu globalnego? W większości gospodarek
ludzie płacą procent od dochodu. Podstawa opodatkowania rośnie wraz
ze wzrostem dochodu globalnego czy PKB. Czy więc powinno się
uznawać to za stałą?”. Prosta odpowiedź brzmi: zależy,
jak szczegółowy ma być model. W pewnych przypadkach
można powiedzieć: „Załóżmy, że to ryczałt,
interesuje nas jeden aspekt”. Zetkniecie się z tym na kursach
ekonomii i w podręcznikach. Inny sposób – to zrobić model
nieco bardziej realistyczny. Można podkreślić: „Podatki są funkcją
dochodu globalnego”. Powiedzmy, że „T” będzie równe
stopie podatkowej. Zapiszę to jako małe „t”…
razy dochód globalny. W kraju takim jak USA to może być ok. 30% dochodu globalnego,
a może ok. 20%. Jakaś część dochodu globalnego
idzie na podatki. Robiąc to w ten sposób, podstawiając, uzyskacie wzór na konsumpcję
jako funkcję dochodu globalnego, z uwzględnieniem faktu, że podatki zależą
od dochodu globalnego. Żeby zrobić to algebraicznie,
przekształćmy ten wzór. Zatem: globalna konsumpcja to… krańcowa skłonność do konsumpcji razy dochód globalny plus… …plus konsumpcja autonomiczna, ilość, która zostanie skonsumowana
niezależnie od okoliczności. Minus… Minus krańcowa
skłonność do konsumpcji. I zamiast tutaj napisać wielkie „T”, zamiast wielkiego T napiszę
małe „t” razy Y. Stopa podatkowa razy dochód globalny. Razy stopa podatkowa
razy dochód globalny. Wziąłem to,
zamiast napisać wielkie „T”, napisałem małe „t” razy dochód
globalny i powinno wyjść to samo. Wyraziliśmy „t”
jako funkcję dochodu globalnego. Teraz możemy to połączyć.
Mamy tu coś razy dochód globalny. Możemy połączyć te dwa wyrazy.
Ten i ten – tutaj. Jeśli wyciągniemy przed nawias
wspólny czynnik „c1 razy Y”, to uzyskamy… zapiszę to tak. Najpierw je połączę,
żebyście się nie pogubili. Mamy więc: C jest równe… „C = c1 razy Y”. Krańcowa skłonność do konsumpcji
razy dochód globalny. Zapiszę to. Minus krańcowa skłonność
do konsumpcji razy… zmienię kolejność. Albo nie.
Razy stopa podatkowa. Nie globalna wartość podatków,
ale stopa podatkowa razy dochód globalny. Dochód globalny. Te dwa wyrazy. I zostaje nam
tylko konsumpcja autonomiczna. Plus konsumpcja autonomiczna. A tutaj mamy wspólny czynnik. Możemy wyciągnąć przed nawias „c1 i Y”, czyli krańcową skłonność
do konsumpcji i dochód globalny. To tylko przekształcenie algebraiczne. Zatem: konsumpcja globalna
równa się… równa się… Zobaczmy. Zapiszemy to jako: „c1 razy… 1 minus t… 1 minus t razy Y”. Razy Y. Możecie to przemnożyć,
żeby sprawdzić. Pierwszy wyraz wygląda tak: „c1 razy 1 razy Y” – to jest to, a „c1 razy ‘-t’ razy Y” jest tutaj. Wtedy zostaje tylko konsumpcja autonomiczna. Co się zgadza,
bo kiedy napiszemy to tak, gdy napiszemy to tak…
spójrzmy na ten wyraz. Co to jest za wyraz? 1 minus „t” razy Y, przy stopie podatkowej 30%,
to będzie 1 minus 30%, czyli 70%. 70% razy dochód globalny to kwota,
która zostaje w kieszeniach ludzi. Cały ten wyraz
to dochód rozporządzalny. Dochód rozporządzalny. Chcąc to zapisać jako inną zmienną,
moglibyśmy ją podstawić tutaj. To dochód rozporządzalny. Sprawa staje się prosta. Wykres
możemy sporządzić na dwa sposoby. Chcąc zapisać funkcję
od dochodu globalnego, zrobilibyśmy to tak. Teraz,
kiedy wyrażamy to w ten sposób, podatki jako funkcję
dochodu globalnego, mamy tu punkt przecięcia
z osią pionową. Konsumpcja globalna. Nasz punkt przecięcia
z osią pionową to ten wyraz. To jest „c0”, a nachyleniem jest to wszystko. Nachylenie naszej linii… nachylenie… jest równe „c1 razy (1 – t)”. A zmienna niezależna, tutaj,
to dochód globalny. Inna możliwość: wziąć inną zmienną…
np. dochód rozporządzalny. Niech będzie „y rozporządzalny”. To równa się 1 minus „t” razy Y. I możemy napisać to.
Równe temu wszystkiemu tutaj. Funkcję konsumpcji
da się przedstawić tak: konsumpcja globalna
to krańcowa skłonność do konsumpcji razy dochód rozporządzalny… razy dochód rozporządzalny. Plus jakiś poziom
konsumpcji autonomicznej. Plus poziom
konsumpcji autonomicznej. A to cofa nas do początku. Wracamy do pierwotnej sytuacji, tutaj,
gdzie mieliśmy autonomiczną konsumpcję plus krańcową skłonność do konsumpcji
razy dochód rozporządzalny. Gdybyśmy chcieli przedstawić to jako funkcję dochodu rozporządzalnego,
a nie globalnego, wyglądałoby to tak. To jest konsumpcja, to jest dochód globalny,
a tu – dochód rozporządzalny. Czyli to samo, co jeden minus stopa podatkowa
razy dochód globalny. Punktem przecięcia z osią pionową
nadal jest „c0”. A nachylenie to krańcowa
skłonność do konsumpcji. To jest „c1”. To wszystko są
prawdziwe funkcje konsumpcji. Dziękuję nilsorowi1337
za poruszenie tematu, z którym miałem kłopot,
bo to nie jest oczywiste. Pomyślałem o tym problemie
tak samo, jak ta osoba. Podatki są funkcją,
ale w wielu podręcznikach ekonomii traktuje się je jak stałą. To założenie ma służyć
uproszczeniu obliczeń. Jednak bez tego założenia
też można pokazać, że jest to funkcja liniowa… że konsumpcja globalna jest funkcją
liniową dochodu globalnego.