Główna zawartość
Makroekonomia
Kurs: Makroekonomia > Rozdział 5
Lekcja 3: Money growth and inflationCeny napędza raczej prędkość przepływu pieniądza niż ilość
Jak prędkość przepływu pieniędzy napędza wzrost cen. Stworzone przez: Sal Khan.
Chcesz dołączyć do dyskusji?
Na razie brak głosów w dyskusji
Transkrypcja filmu video
Panuje błędne przekonanie, że poziom cen wynika wyłącznie
z ilości pieniędzy na rynku. Nie jest tak. Wyobraźmy sobie
wyspę z dwoma uczestnikami rynku. Mieszka tam rolnik,
który oczywiście wytwarza żywność, i jest też... nazwijmy go właścicielem... właścicielem/budowniczym,
który albo wynajmuje domy albo buduje, na sprzedaż
lub dla siebie pod wynajem. W tej rzeczywistości ludziom
trzeba tylko jedzenia i mieszkania. Wyobraźmy sobie też, w której ta wyspa czy kraj,
nieważne, jak to określimy, nie odkryła zbyt wielu walut.
Ma tylko trochę złota. Rolnik ma na początek
dwie złote monety. Właściciel/budowniczy także
zaczyna tylko od dwu złotych monet. Nie mają pieniędzy, tylko trochę złota. Są jednak optymistami. Rolnik mówi:
„Hej, właścicielu, sytuacja jest dobra, chcę od ciebie wynająć
ładny dom dla mojej rodziny i zlecić budowę kolejnych. Weź obie te monety i zbuduj mi albo wynajmij coś ładnego". I budowniczy dostaje obie monety. A wtedy mówi:
„No, no, jest nieźle, taki optymizm... Rolniku, chcę,
żebyś wytworzył dla mnie mnóstwo świetnej żywności. Weź ode mnie te cztery monety i przygotuj dużo znakomitej żywności. Roślin trudnych w uprawie. Mnóstwo żywności". Budowniczy ma cztery monety. Cztery monety. Rolnik nie ma żadnej. Ale teraz on jest zadowolony,
pełen optymizmu. Monety znikają stąd,
bo budowniczy dał je rolnikowi. Pełen zapału rolnik mówi:
„Właścicielu, mam jeszcze lepszy nastrój. Postaw mi jeszcze więcej domów.
Chcę rozbudować swoje gospodarstwo". A właściciel mówi: „Dałeś mi już
dużo pieniędzy, mam sporo zleceń. Zapłać więcej,
żebym pracował po godzinach. Bo będę musiał ograniczyć
czas z rodziną itd". Rolnik mówi: „Jasne. Ostatnio
zapłaciłem dwie złote monety, teraz dam trzy
za tę samą liczbę budynków". Daje więc... daje trzy złote monety. W zamian dostanie to,
co wcześniej za dwie monety. Pomyślcie zatem: wzrosła cena
usługi świadczonej przez budowniczego. Rolnik daje właścicielowi/budowniczemu
trzy złote monety. Budowniczy się cieszy:
„Jest dobrze, rolnik daje mi zarobić, zamówię jeszcze więcej żywności". Zamawia więc: „Daj mi to,
co ostatnio za dwie monety". A rolnik na to:
„Nie. Jestem bardzo zajęty. Jeśli mam pracować po godzinach, daj 3 monety za to, co wcześniej. Zresztą koszt budowy domów
wzrósł do trzech monet, ty też tyle płać". Budowniczy zgadza się:
„Dam trzy monety". Zwróćcie uwagę: każdy z graczy zaczynał
od dwóch złotych monet. Ponieważ byli pewni siebie,
wydawali te pieniądze, zawierali liczne transakcje, to z powodu
szybkiego obiegu pieniądza wzrosły ceny.