Główna zawartość
Makroekonomia
Kurs: Makroekonomia > Rozdział 3
Lekcja 1: Zagregowany popyt i zagregowana podaż- Zagregowany popyt
- Przesunięcia po krzywej zagregowanego popytu
- Długookresowa zagregowana podaż
- Krótkookresowa zagregowana podaż
- Krzywe zagregowanego popytu i zagregowanej podaży
- Interpretowanie zagregowanego popytu i zagregowanej podaży
- Przesunięcia zagregowanej podaży
- Przesunięcia po krzywej zagregowanego popytu
- W jaki sposób model AD/AS obrazuje wzrost gospodarczy, bezrobocie i inflację
© 2023 Khan AcademyWarunki użytkowaniapolitykę prywatnościInformacja o plikach cookie
Długookresowa zagregowana podaż
We claim that aggregate supply is not responsive to changes in the price level in the long run, leading to a vertical long-run aggregate supply (LRAS) curve, but why? In this video we explore why aggregate supply may not be influenced by prices in the long-run. Stworzone przez: Sal Khan.
Chcesz dołączyć do dyskusji?
Na razie brak głosów w dyskusji
Transkrypcja filmu video
Ostatnio dużo mówiliśmy
o popycie globalnym, teraz więc opowiem o globalnej podaży. Będziemy ją rozpatrywać
w ujęciu długoterminowym. W mikro- i makroekonomii
„długoterminowość" to czas potrzebny, by przestały obowiązywać
koszty stałe i by wygasły umowy. Krótkoterminowo wiążą was
umowy o pracę, musicie korzystać z fabryki, za którą
zapłaciliście, więc jest to koszt stały. W dalszej perspektywie
wyeksploatujecie fabrykę i możecie rozważyć zakup innej;
ceny mogą już być inne. Wygasną umowy i będziecie mogli renegocjować je, ustalać nowe ceny. To mamy na myśli,
mówiąc o długoterminowości. Zaznaczę podaż globalną
na tej samej osi, co wcześniej popyt globalny.
Ujęcie długoterminowe. Potem pomyślimy, co się stanie
na krótką metę, gdy wiążą nas umowy, wydaliśmy na coś pieniądze, jesteśmy w coś uwikłani, nie wszystko
możemy szybko zmodyfikować... Ale najpierw -- ujęcie długoterminowe.
Na tej osi zaznaczę cenę... Pamiętajcie, myślimy makroekonomicznie. To jest jakaś miara cen
dóbr i usług w gospodarce. A na tej osi, poziomej,
będzie realny PKB. Powtórzę: to tylko model, do wszystkiego w ekonomii
trzeba podchodzić z rezerwą, bo dokonuje się uproszczeń
bardzo złożonego systemu -- gospodarki. Miliony uczestników rynku
robi skomplikowane rzeczy; każdy ma w mózgu miliardy neuronów.
Skutkiem są nieprzewidywalne działania. Ale ekonomiści lubią robić założenia
w wielkim uproszczeniu, by sprawy stały się przystępne,
do opisania za pomocą matematyki. Jednym z często przyjmowanych założeń
dotyczących globalnego popytu i podaży jest to, że, długookresowo,
realny PKB nie zależy od cen. Niezależnie od tego, jak kształtuje się
poziom cen, realny PKB będzie taki sam. Można to rozumieć jako naturalny
poziom produkcji w gospodarce. Tu mamy jakiś poziom. Ważne: to jest stopklatka.
Ceteris paribus. Nie ma żadnych zmian produkcji
w czasie, stopklatka. Gdyby któryś z tych czynników
zmienił się, np. gdyby wzrosła liczba ludności, to ten poziom przesunąłby się w prawo i mielibyśmy większą produkcję. Gdybyśmy stworzyli lepsze narzędzia, gdyby było łatwiej znaleźć pracę... Zawsze jest naturalny poziom bezrobocia. Ludzie szukają zatrudnienia,
niektórzy uczą się nowego zawodu... Ale - poprawiamy sytuację, tworzymy
stronę internetową do szukania pracy, ułatwiamy szkolenia...
i poziom bezrobocia spada, więcej ludzi może produkować.
Wtedy krzywa też pójdzie w prawo. Albo mogą się pojawić
innowacje technologiczne... I ludzie zaczną produkować więcej.
Poziom produkcji przesunie się w prawo. Odkrycie jakichś zasobów naturalnych
czy żyznej gleby też spowoduje przesunięcie krzywej w prawo. Może wybuchnąć wojna. Fabryki zostaną zbombardowane... W czasie wojny jest źle, zwłaszcza gdy
konflikt toczy się na waszym terenie. Wtedy ten poziom produkcji
przesuwa się w lewo. Cały czas miejcie w pamięci,
że to stopklatka; wiele innych rzeczy przesunęłoby krzywą
w jedną lub drugą stronę. Zostawię was z tym. Z początku
nie wydaje się to intuicyjne. Powiecie: „Gdyby ceny
nagle się zmieniły, gdyby wszystko w gospodarce
zdrożało dwukrotnie, to wywarłoby to wpływ
na myślenie ludzi. Zachowywaliby się inaczej,
a to zmieniłoby ilość ich produkcji". Mówiliśmy o tym trochę
przy okazji popytu globalnego. Rozpatrując podaż globalną,
myślimy tylko o zdolności produkcyjnej. Reszta bez zmian.
Nie zmienia się nastawienie ludzi, ani ich chęć do pracy,
ani technologia. Nic się nie zmienia. A wtedy cena jest tylko
wtórną wartością liczbową. Jeśli spojrzymy na zasoby
i produkcję całego kraju, na czynniki produkcji, ludzi itd., niezależnie od tego, jakie są ceny;
teoretycznie, kraj powinien produkować
tyle samo dóbr i usług.