If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Krótka historia motywów religijnych w sztuce — film z polskimi napisami

Zanim zaczęliśmy umieszczać sztukę w muzeach, w większości stanowiła ona wizualny odpowiednik historii religijnych. Czy te teologiczne obrazy, rzeźby, tkaniny i iluminacje sprzed wieków wciąż są dla nas istotne? Jeremiah Dickey opowiada o ewolucji sztuki w oczach opinii publicznej i wyjaśnia, w jaki sposób współczesny widz może zobaczyć sztukę jako trwającą, globalną rozmowę. 

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

Tłumaczenie: A. Konstancja Wiszniewska Korekta: Rysia Wand Dopiero od kilku stuleci zachodnia cywilizacja umieszcza sztukę w muzeach, przynajmniej w muzeach typu znanych nam instytucji publicznych. Wcześniej sztuka służyła innym celom. To, co nazywamy sztuką piękną było głównie sposobem doświadczania estetycznego wymiaru religii. Malarstwo, rzeźba, tkaniny i oświetlenie były mediami swoich czasów, uzupełniając sugestywnymi wizerunkami opowieści swoich czasów. W tym sensie sztuka zachodnia dzieliła cel użytkowy z innymi kulturami świata, także takimi, które nie mają nawet słowa na sztukę. Więc jak zdefiniować to, co nazywamy sztuką? Ogólnie mówiąc, chodzi tu o dzieła, które wizualnie przekazują znaczenie pozajęzykowe, bądź przez przedstawienie, bądź przez rozmieszczenie elementów wizualnych w przestrzeni. Dowodów na potęgę ikonografii lub umiejętności przekazania znaczenia znajdziemy wiele, jeśli spojrzymy na sztukę z perspektywy historii głównych religii świata. Prawie wszystkie w którymś momencie miały fazę anikoniczną. Anikonizm zabrania wizualnego przedstawiania boskości, żeby uniknąć bałwochwalstwa czy mylenia obrazu boskości z samą boskością. Takie zachowanie prawdy w relacji pomiędzy jednostką a bogiem. Jednak takie podejście może być wyzwaniem. Chęć wizualnego przedstawienia i interpretacji świata wokół nas, jest trudnym do stłumienia przymusem. Nawet obecnie, gdy zabronione jest przedstawianie Allaha czy proroka Mahometa, abstrakcyjne czczenie boskości i tak można znaleźć w arabeskach na tkaninach islamskich. Wykonane mistrzowskimi pociągnięciami pędzla przy pomocy kaligrafii arabskiej, słowa Proroka przyjmują podwójną rolę: tak literatury, jak i sztuki wizualnej. Podobnie w sztuce wczesnego chrześcijaństwa i buddyzmu boska obecność Chrystusa i Buddy nie pojawia się w ludzkiej formie, ale przedstawiają ją symbole. W każdym przypadku odniesienie ikonograficzne stanowi formę oddania czci. Przedstawienie antropomorficzne lub obraz w ludzkiej formie stało się powszechne w tych religiach dopiero wiele stuleci później, pod wpływem otaczającej tradycji kulturowej. Z historycznego punktu widzenia publiczne uznanie sztuki wizualnej, w funkcji innej niż tradycyjna: religijna lub społeczna, jest stosunkowo nowym pojęciem. Dzisiaj tak jakby fetyszyzujemy fetysz. Chodzimy do muzeów zobaczyć sztukę wielu epok, ale doświadczanie jej tam jest drastycznie oderwane od kontekstu, w jakim miała być oglądana. Można powiedzieć, że współczesnemu widzowi brakuje bogatego zaangażowania, jakie ma w przypadku sztuki współczesnej stworzonej we właściwym mu czasie i mówiącej jego językiem kulturowym. Możliwe też, że historia tego, co nazywamy sztuką jest rozmową w toku. Teraźniejszość przechodzi w coś, co będzie dla przyszłego pokolenia klasyczną przeszłością. To rozmowa odzwierciedlająca ideologie, mitologie, systemy wiary, tabu i wiele innych rzeczy ze świata, w którym powstały. Nie znaczy to, że dzieło z innej epoki, stworzone, by spełnić konkretną funkcję tamtego czasu, jest martwe lub nie ma nic do zaoferowania współczesnemu widzowi. Mimo że w oprawie muzeum dzieła sztuki z różnego miejsca i czasu wystawia się koło siebie w oderwaniu od pierwotnego środowiska, takie zestawienie ma zalety. Eksponaty aranżują kuratorzy lub ludzie, którzy w powołanie zmienili umiejętność rekontekstualizacji czy miksowania artefaktów kulturowych w zbiorowej prezentacji. Jako widzowie postrzegamy wtedy sztukę przez wspólny temat, nie zawsze oczywisty w pojedynczym dziele, dopóki obok nie widać innych. Można wtedy doszukiwać się nowych znaczeń i snuć refleksje. Jeśli chcemy, możemy ujrzeć każde dzieło sztuki jako dopełnienie niezdefiniowanej, zjednoczonej całości przeszłych doświadczeń ludzkości, szlak prowadzący prosto do naszych drzwi i wiodący nas dalej, otwarty dla każdego, kto pragnie go zbadać.