If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Constable, Katedra w Salisbury od strony łąk

Constable - serce i rozum

Dla Constable'a liczyła się “Prawda we wszystkim”. Twórczość Turnera nie przemawiała do niego – starcie sił żywiołów – siła ziemi, morza, słońca i nieba nie inspirowała go, chociaż Turner ukazywał na swych obrazach prawie abstrakcyjne plamy barw, tworzące wielce dramatyczny efekt. Constable poświęcał się sztuce, która według samego artysty miała być “uzasadniona, związana z nauką i maszynami”.
Nie powinien nas zaskoczyć fakt, że ten sam artysta jednocześnie zaprzeczał samemu sobie. Bez obawy deklarował, że “malarstwo jest po prostu innym słowem na opisanie uczuć”. To, co możemy uważać za konflikt między sercem a rozumem, z romantykami nie miało nic wspólnego. Dla nich nauka i emocje działały razem, napędzając się wzajemnie. Dlatego też prawda zdobyta przez osobiste doświadczenia była uważana za pierwszorzędną - prawda zdobyta przez niewolnicze odniesienie do uniwersalnych praw była uważana za gorszą.
John Constable, Katedra w Salisbury. Widok od strony łąk, 1831 rok, olej na płótnie, 151.8 x 189.9 cm (National Gallery, Londyn, udostępniony z prywatnej kolekcji)

Niebo

Jeżeli chodzi o ten motyw, Constable był wielkim empirykiem. Starannie odzwierciedlał naturalne zjawiska, ale był wystarczająco świadomy artystycznie, aby docenić, że ukazanie ich na płótnie było rezultatem głębokiego natchnienia. W żadnym innym elemencie nie jest to tak widoczne, jak w sposobie ukazania nieba przez artystę. "Niebo jest źródłem światła w Przyrodzie” pisał, “i ma władzę nad wszystkim." Z pewnością jest to jeden z najbardziej intrygujących elementów Katedry w Salisbury. Zanim przejdziemy do tej kwestii, trzeba zadać pierwsze pytanie: jaki jest związek artysty z Salisbury?

Constable i Salisbury

“Moją powinnością jest malowanie moich własnych miejsc najlepiej jak potrafię” miał niegdyś powiedzieć Constable, odnosząc się do hrabstwa Suffolk, w którym dorastał i którego pejzaże malował niemal z religijną czcią. Salisbury stało się jednym z “jego” miejsc jeszcze za życia artysty.
Po raz pierwszy odwiedził to małe miasto na zachodzie Anglii w 1811 r. na zaproszenie miejscowego biskupa, jednego z jego najwcześniejszych i najważniejszych patronów, dla którego namalował Salisbury Cathedral from the Bishop’s Gardens,
John Constable Katedra w Salisbury. Widok od strony gruntów biskupich, 1826 rok, olej na płótnie, 88.9 x 112.4 cm (Frick Collection, Nowy Jork)
obraz, który obecnie można znaleźć w nowojorskiej Frick Collection. W ciągu wielu lat odbył wiele podróży, tworząc ponad 300 kompozycji oraz akwareli przedstawiających tę okolicę.
Salisbury było także miejscem, w którym Constable spotkał swojego najbliższego przyjaciela - bratanka biskupa - Johna Fishera: “darzyliśmy się prawdziwą braterską miłością” pisał Constable pod koniec życia, “i mogliśmy zwierzać się sobie ze wszystkiego."

“Chmury nad kościołem”

Z powodu przyjaciela artysta udał się do Salisbury wiosną 1829 roku. Żona Fishera zmarła jesienią 1828 roku, co było dla niego wielkim szokiem. Fisher był także osobą, która zaproponowała tytuł, jaki miałby nieść kolejny obraz Constable'a: “Chmury nad kościołem”. Ostatecznie nazwę odrzucono, ale sugerowany tytuł pomaga nam zrozumieć, nad czym artysta chciał się skupić.
Karykatura stworzona przez Williama Heatha w 1829 roku wskazuje na to, co miał na myśli Fisher. Widzimy na niej premiera, Lorda Wellingtona oraz innych, którzy ciągną iglicę kościoła - tutaj reprezentuje ona Kościół Anglikański (lub też Kościół Anglii). Katolicki zakonnik trzyma w lewej dłoni
William Heath, Upadek Protestanta – czyli Kościół pod presją, 1829 rok, ręcznie malowana rycina na papierze, 26.1 x 36.9 cm (The British Museum)
   zapaloną świecę a z prawej dłoni sypie proch strzelniczy - ma zamiar wysadzić wszystko w powietrze.
Obraz odnosi się do Aktu Emancypacji Katolików z 1829 roku, który pozwalał katolikom na branie udziału w posiedzeniach Parlamentu. Można pomyśleć, że była to rozsądna decyzja. Jednak karykatura pokazuje, że nie wszyscy się z nią zgadzali. Fisher i Constable uważali ją za atak na strukturę brytyjskiego porządku - Constable opisał to wydarzenie jako ‘największą intrygę’ rządów Wellingtona.  Być może dlatego artysta namalował niebo w taki sposób, zwracając niepokojąco uwagę na to dzieło angielskiej architektury sakralnej - uosobienie Kościoła Anglii.
Zatem co mamy o nim sądzić? – Constable nie tolerował religii, był przeciwnikiem zmian politycznych, reform oraz przyznawania praw prześladowanym przez wieki mniejszości.  Większość tych cech jest prawdopodobnie prawdą. Lecz później artysta zrezygnował z tytułu zaproponowanego przez Fishera na rzecz nazwy mniej związanej z polityką - Katedra w Salisbury. Widok od strony łąk. Wielce prawdopodobne jest również to, że Constable wolał uniknąć zbyt wąskiej interpretacji swojego dzieła.

Katedra w Salisbury. Widok od strony łąk

Powracając do tematu obrazu, scena ukazana na nim dotyczy Katedry w Salisbury nad rzeką Avon. Jeżeli chodzi o perspektywę, punkt obserwacji był dobrze przemyślany. Przez wiele miesięcy Constable tworzył szkice ołówkiem i farbą olejną. Przedstawiały one katedrę z różnych perspektyw w ramach przygotowań do ostatecznej wersji obrazu.  Ostatecznie mamy do czynienia z pewnego rodzaju zespoloną kostrukcją opartą na tych szkicach. Ich cechy topograficzne zręcznie zostały umieszczone na kompozycji, na przykład Leadenhall - tam kończy swój bieg tęcza - czy też kościół Św. Tomasza po lewej. Z tej perspektywy oba obiekty są niewidoczne.
Chociaż artysta wykorzystał w całym obrazie swoją pomysłowość, kompozycja nadal zachowuje swój pełen życia charakter - znacznie bardziej niż obraz Fricka. Przykładem może być dokładne oddanie budowy terenu oraz obiekty znajdujące się na przedzie kompozycji - liściaste drzewa czy też trzy krowy znajdujące się w wodzie. Oglądający Katedrę w Salisbury. Widok od strony łąk jest oprowadzany po przodzie i tyle kompozycji poprzez inspirującą, wzajemną grę prostych i krzywych linii.
Z bliska metoda plastyczna, jaką artysta zastosował w dziełach, jest jeszcze bardziej imponująca. Wykorzystanie pędzla i szpachelki sprawia, że efekt końcowy naprawdę zapiera dech w piersiach. W istocie niewielu artystów wykazywało tak nadzwyczajny talent, jeżeli chodzi o oddanie na płótnie świata przyrody.

“Mam na myśli nie tylko samą w sobie tęczę”

Chociaż to ona sama przyciąga wzrok i urzeka tak, jak żadna inna na obrazach Constable'a. Pojawia się jak refleksja, jak zdjęcia wywołane po pokazie malarskim. Ale cóż za refleksja! Za pomocą jednego mistrzowskiego pociągnięcia pędzlem artysta pokonuje ogrom trudności. Tęcza w kompozycji jednoczy różne elementy, łagodzi linię horyzontu i tworzy odbicie w zakolu rzeki. Falisty kształt drzewa namalowanego po prawej jest punktem tworzącym linię pierwszego planu, którą przedłuża wóz ciągnięty przez konie.
John Constable, Katedra w Salisbury. Widok od strony łąk, 1831 rok, olej na płótnie, 151.8 x 189.9 cm (National Gallery, Londyn, udostępniony z prywatnej kolekcji)
Ale to nie wszystko. W 1834 roku wygłosił serię wykładów dotyczących historii malarstwa pejzażowego. Nawiązując do obrazów przedstawiających tęczę, malowanych przez flamandzkiego artystę barokowego Petera Paula Rubensa, oznajmił: “mam na myśli nie tylko samą w sobie tęczę. Mam na myśli świeże światło i rześkość, odchodzący deszcz, radość płynącą z powracającego słońca”. Pojawienie się tęczy powoduje uczucie “rześkości” oraz “ożywienia”. Równocześnie oddaje nieprzerwaną zmienność sił natury, takich jak pływy, siły ustępujące oraz powracające.
Początek tęczy jest umiejscowiony przy Leadenhall, w którym mieszkał John Fisher. Było także miejscem pobytu Constable'a. Miejsce to ujawnia co nieco na temat osobistego znaczenia dla artysty - wszystkie te fakty sprawiają, że historia obrazu jest bardzo przejmująca. Rok po wystawieniu dzieła przyjaciel artysty zmarł - miał dopiero 44 lata.
Wreszcie wyczuwa się, że Constable zaprasza nas do rozważeń na temat tradycyjnej ikonografii chrześcijańskiej - artysta wyraźnie połączył na obrazie budynek katedry razem z tęczą. Burza minęła, cokolwiek miałoby to znaczyć: być może oznaczało to zwolenników papieża (katolików) stanowiących zagrożenie dla Kościoła Anglii czy też wątpliwości artysty wobec religii. Lub też, jak utrzymywano, rozpacz po śmierci żony. Symbol tęczy niesie także ze sobą bardziej łagodne skojarzenia: Bożą łaskę oraz pojednanie z człowiekiem (tak jak w przypadku Potopu) czy obietnicę spokoju po życiu pełnym trosk (jak w Zmartwychwstaniu).

Podsumowanie

Jeżeli dla Turnera słońce było Bogiem, dla Constable'a było nim niebo - coś w rodzaju trwałej autobiografii zapisanej w chmurach. Chmury te są także pięknie ukazane przez artystę. Tęcza pełna kolorów spektrum, namalowana za pomocą jednego pociągnięcia pędzlem - czyż nie jest to najlepsze podsumowanie umiejętności Constable'a jako artysty? Artysty, którego najwyższej jakości malarskie gesty wyrażają najlepiej skalę jego twórczości.
Esej: Ben Pollitt

Dodatkowe źródła (w języku angielskim):

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.