Główna zawartość
Kurs: Muzyka > Rozdział 3
Lekcja 1: Ludwig van Beethoven: Symfonia nr 5- Ludwig van Beethoven: V Symfonia, część 1. Analiza: Gerard Schwarz - film z polskimi napisami
- Ludwig van Beethoven: V Symfonia, część 2. Analiza: Gerard Schwarz - film z polskimi napisami
- Ludwig van Beethoven: V Symfonia, części 3 i 4. Analiza: Gerard Schwarz - film z polskimi napisami
- Ludwig van Beethoven: V Symfonia, część 1. Lekcja dyrygowania: Gerard Schwarz - film z polskimi napisami
- Ludwig van Beethoven: V symfonia, analiza Leona Botsteina - film z polskimi napisami
© 2024 Khan AcademyWarunki użytkowaniapolitykę prywatnościInformacja o plikach cookie
Ludwig van Beethoven: V Symfonia, część 1. Analiza: Gerard Schwarz - film z polskimi napisami
Tu obejrzysz całe wykonanie. Stworzone przez: Orkiestra All-Star.
Chcesz dołączyć do dyskusji?
- dlaczego nie ma glosu?(0 głosów)
Transkrypcja filmu video
♪ (V symfonia Beethovena) ♪ L. van Beethoven: V symfonia,
analiza: Gerard Schwarz (cz. 1) Kiedy kompozytor pisze symfonię budzi określone oczekiwania. To powinno być wielkie dzieło, długie dzieło, z wieloma elementami i kilkoma częściami. Beethoven podąża za tą tradycją, za klasyczną tradycją Mozarta i Haydna. Urodził się w Niemczech, w Bonn ale szybko przeniósł się do Wiednia. Ciągnęło go do tej
muzycznej stolicy Europy. Zagrał przed Mozartem
i dał popis improwizacji. Mozart był pod wrażeniem, powiedział: “On będzie kiedyś sławny. ” Beethoven uczył się krótko
u Haydna, chociaż jego nauczycielem
był Albrechtsberger. Uczył go nawet Salieri. Symfonie Beethoven zaczął tworzyć na początku XIX wieku, większość z nich napisał w pierwszej dekadzie tamtego stulecia. Pierwsza symfonia jest dziełem niezwykłym, zanurzonym w klasycznej tradycji
Haydna i Mozarta. III symfonia, “Eroica”, jest nadzwyczajna. L. van Beethoven:
V symfonia, analiza: Gerard Schwarz (cz.1) A jaka długa! Zazwyczaj symfonie trwają
25, 30, 35 minut. “Eroica”, niespodziewanie, aż 50 min. Dochodzi trzecia waltornia, co rozwija koncept symfonii, przemawia bogatszym językiem
niż Mozart i Haydn. V Symfonia jest niezwykła
na wielu płaszczyznach Po pierwsze i najważniejsze, sposób w jaki rozwinie się
ten drobny motyw. ♪ (motyw z V symfonii Beethovena na fortepianie) ♪ -[Gerard] Pomyślcie o widowni,
która słyszy te dźwięki najpierw grane przez klarnety i smyczki a potem te kilka nut
♪ (na fortepianie grany motyw) ♪ przewija się przez całą część symfonii. W zasadzie, z wyjątkiem drugiej części, ten drobny motyw
będzie obecny w każdej części. To było wtedy niespotykane. Kiedy słuchasz tej symfonii, nie myślisz o tym, że ten motyw
jest obecny cały czas. Pojawia się czasem nie wiadomo skąd. I wydaje się, że to efekt zamierzony, żeby tak, znienacka dotarło do słuchacza: o, to brzmi znajomo. I to jest rozpoznawalne
oraz jakoś się komponuje. Chcę wam pokazać
jak do tego doszedł. No więc, Beethoven bierze się za symfonię i zaczyna ją tworzyć z jakąś pierwotną energią, bo tu się mnóstwo dzieje. Wiele małych nutek biega nieustannie. Za to nie ma wstępu,
on po prostu wyskakuje a my już jesteśmy wewnątrz, z tym motywem który staje się po prostu
pierwszym tematem. I nawet... jeśli... to jest tzw. ekspozycja, czyli fragment utworu, który jest potem rozwijany zanim wejdą rogi z drugim tematem i zagrają
♪ (na fortepianie gra drugi temat) ♪ ♪ (waltornie grają drugi temat) ♪ - [Gerard] To oczywiście to samo. Trzy krótkie i jedna długa nuta,
ale zamiast tego ♪ (na fortepianie temat) ♪
idzie to (na fortepianie drugi temat) Kompozytor rozciąga interwał od ♪ (akord na fortepianie) ♪
do ♪ (akord na fortepianie) ♪ I w ten sposób komponuje drugi temat. ♪ (orkiestra gra drugi temat) ♪ ♪ (na fortepianie drugi temat) ♪ To wszystko w ramach,
które już nakreśliły waltornie ♪ (temat na fortepianie) ♪ Tylko te nuty, ale co on nimi zdziałał... Teraz posłuchacie basu, to ten sam rytm, co na początku. Gdybym wam nie powiedział,
nie zauważylibyście, ale kiedy uważnie posłuchacie, usłyszycie jak wiolonczele i basy grają ten motyw w tle drugiego tematu, który oczywiście z nimi kontrastuje. ♪ (orkiestra gra temat) ♪ -[Gerard] I wtedy Beethoven zawraca, i ponownie rozwija początkowy motyw. Potem powtarza całą sekwencję. W ten sposób cała ekspozycja się powtarza. Następną część w typowej formie symfonicznej nazywamy przetworzeniem. To jakby wziąć materiał z obu tematów I go rozwijać w wielu różnych kierunkach. To jasne, że Beethoven
jako jeden z wielkich kompozytorów był świetny w przetworzeniach bo miał niezwykłe
umiejętności improwizacyjne. W jakimś sensie przetworzenie, jest niczym innym, jak improwizacją. Kompozytor podąża więc
w różnych kierunkach, wprowadza zmiany harmoniczne i melodyczne, i robi wszystko, co potrafi,
żeby utrzymać zainteresowanie słuchaczy. ♪ (V symfonia Beethovena) ♪ - [Gerard] Zamiast powtarzania
tego samego motywu rozszerza go rytmicznie i oczywiście dodaje różne figury muzyczne. ♪ (próbka na fortepianie) ♪ I tak rozwija temat, aż nagle - mamy redukcję. A więc zaczyna się jak już grałem ♪ (próbka na fortepianie) ♪ i potem przechodzi w
♪ (próbka na fortepianie) ♪ Tylko dwie nuty,
a po nich jedna, pojedyncza. I oto mamy rozmowę pomiędzy dętymi a smyczkami. ♪ (V symfonia Beethovena) ♪ - [Gerard] Od dwóch nut, do jednej, zmiana harmoniczna i znowu powrót, na tym samym poziomie ekscytacji. ♪ (temat na fortepianie) ♪ I znowu: pojedyncze nuty. I zabiera nas z powrotem z tymi samymi trikami,
ale tym razem ♪ (temat na fortepianie) ♪ buduje, buduje, buduje napięcie. Tak, jak to robił w pierwszej części. ♪ (Orkiestra gra ten fragment) ♪ -Tak dotarliśmy do momentu, który nazywamy repryzą. Mieliśmy ekspozycję, przetworzenie, a teraz repryzę. Tradycyjnie repryza to powtórzenie pierwszej części z lekką zmianą harmonii. Z grubsza to jednak to samo I Beethoven od tego nie ucieka. Mamy ten sam materiał,
wszystko idzie gładko ale w momencie,
gdy dochodzimy do wielkiego ♪ (akord na fortepianie) ♪ Kiedy skrzypce trzymają to G, ujawnia się obój solo i gra małą kadencję. ♪ (melodia na fortepianie) ♪ Jakże to niezwykłe! W samym środku symfonii wszystko cichnie i wchodzi obój. ♪ (obój gra solo) ♪ -[Gerard] W końcu mamy to, co można by określić
w miarę normalną repryzą. I cała część zmierza do pięknego zakończenia. Oczywiście, mamy też różnice. Na przykład kiedy rogi
grają po raz pierwszy ♪ (temat na fortepianie) ♪ za drugim razem w repryzie to jest grane przez fagoty. Ale nadal to kontynuacja
tego samego motywu: tych trzech krótkich
i jednej długiej nuty. Czy to w akompaniamencie, czy w melodii. ♪ (temat na fagotach) ♪ Jest jeszcze coś interesującego -- -- koda. To zawsze ważny element w muzyce Beethovena. Mamy więc ekspozycję,
przetworzenie i repryzę. a teraz jeszcze jeden element -- kodę. U Beethovena koda z pierwszej części V symfonii jest dłuższa niż pozostałe sekwencje tej części. Kody w muzyce klasycznej są zazwyczaj krótkie,
zwięzłe, jak podpis na koniec listu, Ale tu mamy wielkiego geniusza,
dla którego koda jest może nawet ważniejsza,
przynajmniej co do długości, niż inne fragmenty. ♪(orkiestra gra symfonię) ♪