If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Czym był pozłacany wiek? - film z polskimi napisami

John Dickerson omawia charakterystykę pozłacanego wieku i wyjaśnia, jak okres ten zyskał swoją nazwę. John Dickerson współprowadzi program This Morning w CBS. Wcześniej był głównym korespondentem z Waszyngtonu dla CBS News, dyrektorem działu polityki i prowadzącym program Face The Nation. Dickerson współpracował również z Political Gabfest w magazynie Slate i z The Atlantic. Podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku Dickerson był gospodarzem dwóch debat prezydenckich w CBS News. Przed podjęciem pracy w CBS Dickerson był głównym korespondentem politycznym magazynu Slate i przez dwanaście lat zajmował się tematami politycznymi w magazynie Time.

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

A więc czym był pozłacany wiek i dlaczego nastąpił? Złoty wiek to fascynujący okres czasu, który trwał w latach 1870-1900. Można to trochę rozciągnąć, ale nie za dużo. Wojna secesyjna zakończyła się. Ameryka stała sie potęgą przemysłową. Powstawały nowe miasta. W 1850 mniej ludzi mieszkało w miastach niż na wsiach. W 1900 było już odwrotnie. Wtedy też narodziła się kolej. Linie kolejowe połączyły się w 1869. Kolej kontynentalna biegła przez cały kraj. Na znaczeniu przybrała ropa i John Rockefeller. Ogółem, w tym czasie można postrzegać Rockefellera i Vanderbilta Carnegie'go i JP Morgana jako osoby tak potężne jak prezydenci. Prezydenci w tamtym okresie stracili na ważności, ale magnaci przemysłowi, kolejowi, paliwowi, stalowi robili fortuny, byli superbohaterami Ameryki. Doprowadzili do niezwykłego zwrostu przemysłowego, ale również do powstania nierówności społecznych. Nie było prawa pracy, jakie znamy dzisiaj. Następowała industrializacja, a ludzie pracowali w przemyśle i nie posiadali żadnej ochrony. Pracowały dzieci, 22 godziny na dzień. Warunki pracy były straszne. Ameryka cała aż bulgotała i rozkwitała, ale istniały wielkie nierówności między zamożnymi i ubogimi. Dlatego nazywamy ten wiek pozłacanym, bo to zamożni, i tylko oni, wiedli dobre życie. Tak pozłacany jak ramka obrazu, pokryta złotem. Określenia tego użył Mark Twain w swojej powieści. Na cel brana tutaj jest kasta ludzi niezwykle zamożnych. Rockefeller był pierwszym miliarderem Ameryki. Vanderbilt wybudował największy dom który wciąż jest największym domem w Ameryce. Ich bogactwo było ogromne. Zwykli ludzie zarabiali 8 - 10$ na tydzień, podczas gdy ci magnaci zarabiali 8 - 10$ na minutę. Były to naprawdę wielkie pieniądze, wcześniej nikt nie mógł zarabiać aż tyle. To były całe góry pieniędzy. I w tym samym czasie, te wielkie nierówności. I powodem zdawała się być technologia. Technologia pozwalała na całą tą wydajność, na koleje, stal, i tak dalej i tak dalej. A potem mogła już wkroczyć finansjera i pomóc przemieszczać kapitał bardziej wydajnie. Widzisz zbieżność z obecnymi czasami, w których technologia daje takie możliwości, gdzie mamy nowe gałęzie przemysłu i nowe fortuny, ale gdzie niektórzy ludzie obawiają się, że spowoduje to nierówności? Tak, istnieje kilka takich rzeczy. Innowacyjność w różnych gałęziach przemysłu, innowacyjność w tworzeniu nowych rzeczy, ale też innowacyjność w strukturach biznesowych. Kupowanie małych firm, tworzenie wielkich korporacji. Używanie wpływów i władzy by wypchnąć konkurencję. Zwiększanie cen, gdy zostaje się jedynym graczem, który może je dyktować. Są też praktyki biznesowe, które nie są zgodne z ideą leseferyzmu, czyli, że ogólnie rzecz biorąc, w ekonomii powinny obowiązywać zasady jak w polityce USA, czyli, że należy pozwolić ludziom działać. Nie wchodzić w drogę, nie dłubać, ponieważ jeśli to działa, to przynosi to korzyść dla Ameryki. Rynek stanie się chaotyczny, ale da to najlepsze rezultaty. To prawda. Tak rozumują leseferyści. Dokładnie tak. A wsparcie znaleźli u Charlesa Darwina, który powiedział, że można wytłumaczyć rozwój, istnienie gatunków, to, jak działa świat przyrody teorią rywalizacji między gatunkami. Terminy takie jak przetrwanie najlepiej przystosowanych, darwinizm społeczny, o których niektórzy ludzie mogą sądzić, że pochodzą od Darwina, nie są jego. Pochodzą od Herberta Spencera. Stworzył on teorię ekonomiczną o przetrwaniu przystosowanych i tak się zaczęło. Niektórzy są bardziej utalentowani i kiedy używają swojego talentu osiągają świetne wyniki i jest to najlepsza rzecz dla społeczeństwa. Chodziło o to, że społeczeństwo wciąż się ulepsza, nie o to, że każda osoba się ulepsza. Według teorii najlepiej przystosowanych dzięki wytężonej pracy najlepszych społeczeństwo zawsze będzie poruszać się w górę płaszczyzny ewolucyjnej. Takie były założenia tej teorii. Dać wolną rękę wielkim firmom i magnatom, a przyniosą korzyść Ameryce. Było to ważne dlatego, że A - odsuwało z drogi rząd i B - stało się to religią, stworzyło to religię. Oczywiście była to religia świecka, ale stworzyła teorię, która mówiła zdaje się, że wszystko co robicie, robicie tylko we własnym interesie, ale, według tej teorii, poprawi to sytuację wszystkich, więc róbcie swoje. Tak. Stąd wywodzi się słynne motto Gordona Gekko, że chciwość jest dobra. Tak, tak, zgadza się. Tak, chciwość jest dobra, a porównując to z naszymi czasami, mamy duże nierówności i technologie, które, że się tak wyrażę, są destrukcyjne, które kompletnie zmieniają sposób w jaki prowadzi się biznes, jak również w tym znaczeniu, że bardzo szybko zmieniają sposób, w jaki zachowują się Amerykanie. Bardzo szybko zmieniają kulturę. Tworzą wielkich wygranych i przegranych. I istnieją te wielkie nierówności społeczne. Co pozłacany wiek pozostawił po sobie? Czy któreś z rzeczy wielkich wtedy rangą straciło na znaczeniu, około roku 1900? Czy myślisz, że podobne rzeczy mogą przytrafić się nam? Dwie rzeczy się zmieniły po pozłacanym wieku. Rząd otrząsnął się z marazmu i powstały związki zawodowe. Powstały one po to by spowolnić rozwój i zachłanność w pozłacanym wieku. Polityka w pozłacanym wieku w pewien sposób stała się zależna od magnatów przemysłowych. Jeśli przyjrzysz się prezydentom w latach 1876 - 1892, to zauważysz, że wszyscy sprawowali urząd tylko jedną kadencję. Żaden z nich nie uzyskał więcej niż 50% głosów. Właściwie wszystko, co ówcześni prezydenci robili, to wykorzystywanie systemu patronażowego, czyli nadawanie stanowisk ludziom, by odpłacić potentatom, którzy pomogli im zostać wybranym na prezydenta. A więc zostanie wybranym oznaczało, że próbowali pozostać na urzędzie i powoli wydzielać stanowiska, po prostu dawać stanowiska przyjaciołom, by dalej głosowali na nich, gdyż prezydenci wygrywali niewielką liczbą głosów. Nie można powiedzieć, że prezydenci mocno pracowali dla narodu. Niektórzy z nich, jak Rutherford B. Hayes, podjęli niewielkie próby reformy służby cywilnej. Chodziło głównie o nadawanie stanowisk ludziom, którzy monitorowali fabryki by upewnić się, że pracownicy nie są krzywdzeni, oraz że ich zdrowie nie pogarsza się i inne rzeczy, które dzisiaj rząd wziąłby pod lupę, ale wtedy jego patroni nie pozwali mu na to. Było to bardzo trudne do przeprowadzenia. Tymczasem pracownicy zaczęli pojmować te rzeczy. Słynna była sprawa z 1911. Pożar w zakładzie Triangle Shirtwaist. Ten zakład odzieżowy zatrudniał pewną liczbę kobiet. Wybuchł pożar i dyrekcja kazała zamknąć drzwi. Około 40 kobiet, głównie kobiet, zginęło. Zwróciło to uwagę na problemy w zakładach pracy. Związki zawodowe zaczęły się organizować i wybuchły potyczki i strajki i bojkoty konsumenckie. I wywarło to presję na przedsiębiorców, by zmienili swoje praktyki, przynajmniej co do godzin pracy, i innych rzeczy, które dzisiaj uważalibyśmy za oczywiste. Fascynujące. To niesamowity okres czasu Tak.