If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Federalist No. 10 (część 2) - film z polskimi napisami

Druga część analizy fragmentu eseju Federalist No. 10, w którym Madison dowodzi, że typ dużej republiki, którą tworzy Konstytucja z 1787, jest korzystniejszy od jakiejkolwiek innej formy.

Czytaj pełen tekst Federalist No. 10.

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

W pierwszej części filmu widzieliśmy Jamesa Madisona i esej "Federalist No. 10", w którym silnie opowiada się za republikańską formą rządów, bo lepiej rozwiązuje problem istnienia frakcji większościowej, która może spróbować zapanować nad mniejszymi grupami. W tym filmie będziemy kontynuować i dowiemy się, że nie tylko lepiej jest stworzyć republikę, ale jeśli już tworzy się republikę, to lepiej stworzyć dużą republikę. "Poza tym przez to, że wszyscy przedstawiciele będą wybierani przez większą liczbę obywateli w dużej - w dużej republice - niż w mniejszej, niegodnym kandydatom będzie trudniej praktykować z sukcesem podłą sztukę, którą wybory zbyt często ze sobą niosą, a prawa wyborcze obywateli będą bardziej powszechne, najprawdopodobniej skupione na mężczyznach posiadających największe zasługi." Po raz kolejny - demokracja elitarna "i osoby najbardziej znane i posiadające dobrą pozycję." Po raz kolejny demokracja elitarna. Wysuwa tutaj argument, że nie tylko w dużej republice ma się lepszy wybór kandydatów, ale też przez to, że kandydaci muszą dotrzeć do większej liczby ludzi, jest mniej prawdopodobne, że dojdą do władzy dzięki podejrzanym układom. Bardziej prawdopodobne jest, że wybrani zostaną najlepsi. "Należy przyznać, że w tym przypadku tak jak w wielu innych pewne niedogodności można znaleźć po obu stronach" Mówi: jak we wszystkich sprawach tak i w tej jest jest swego rodzaju złoty środek. Powiększając za bardzo liczbę elektorów reprezentanci będą za mało zaznajomieni ze wszystkimi lokalnymi sprawami i mniejszymi potrzebami. Zmniejszając ją za bardzo, stają się za bardzo przywiązani i niezdolni do realizowania wielkich celów państwowych. Konstytucja federalna stanowi szczęśliwe połączenie pod tym względem. Wielkie i zbiorcze interesy są przekazywane państwowym, lokalnym oraz konkretnie do legislatur stanowych." Mówi tutaj, że Konstytucja proponuje tutaj naprawdę dobrą równowagę. Mogą być ludzie uczestniczący na poziomie krajowym, którzy zajmują się wielkimi, zbiorczymi kwestiami. I to jest w porządku, jeśli ci ludzie nie są całkowicie związani z tym, co się dzieje w domu. Z kwestiami lokalnymi. Prawdę mówiąc wolałby chyba, żeby nie byli zbytnio przywiązani do kwestii lokalnych, ale kwestie lokalne można oddać legislaturom stanowym, co przewiduje Konstytucja. Kolejna rzecz, w której się różnią. A więc po raz kolejny odnosi się do różnicy pomiędzy rządem republikańskim i czystą demokracją. "Większa liczba obywateli na szeroko rozciągniętym obszarze, nad którym można sprawować rządy republikańskie lub demokratyczne." W tym miejscu twierdzi że rząd republikański może lepiej zarządzać dużą liczbą mieszkańców niż czysta demokracja. "To przede wszystkim ta okoliczność sprawia, że zagrożenia ze strony frakcji są mniej groźne w pierwszym przypadku niż w drugim." Jego zdaniem przez to, że model republikański pozwala na zarządzanie większą liczbą obywateli, lepiej rozwiązuje on problem łączenia się we frakcje. "Im mniejsze będzie społeczeństwo, tym mniej będzie w nim różnych partii i tworzących je interesów. Im mniej odrębnych partii i interesów, tym częściej można znaleźć większość popierającą tę samą partię. Im mniejsza liczba jednostek tworzących większość i im mniejszy obszar na którym się znajdują, tym łatwiej jest im uzgodnić i zrealizować swoje plany ucisku. Przy rozszerzeniu tej sfery zwiększa się różnorodność partii i interesów. Mniej prawdopodobne staje się to, że większość ogółu będzie miała wspólny powód do tego, by naruszać prawa innych obywateli." Madison mówi tutaj, że jeśli społeczeństwo jest zbyt małe, to nie będzie wystarczającego pluralizmu. nie będzie wystarczająco odmiennych punktów widzenia, a przez to, że ludzie będą bardzo podobni, łatwo będzie większości przejąć władzę i naruszać prawa mniejszości. Mocno popiera tutaj pluralizm. Chce dużego społeczeństwa, w którym ludzie mają odmienne poglądy, bo mówi, że jeśli społeczeństwo jest duże, i jest w nim wiele poglądów, wiele partii, że tak powiem, to jest mniejsze prawdopodobieństwo, że jedna partia może przejąć władzę i naruszać prawa innych ludzi. To jest dokładne przeciwieństwo tego, do czego przekonywał "Brutus". W "Brutusie No. 1" przekonywano, że pluralizm jest złą rzeczą, że ludzie po prostu będą się ze sobą kłócić przez cały czas i żadne decyzje nie zostaną podjęte. W "Brutusie" przekonywano, że w republice ludzie powinni mieć mniej więcej takie same poglądy, żeby mieli takie same potrzeby. Tymczasem w "Federalist No. 10" Madison twierdzi, że nie. Pluralizm jest dobrą rzeczą. To forma kontroli nad dominującą frakcją. To forma kontroli nad zasadą większości. "Jasno wynika z tego, że taką samą przewagę, jaką republika ma nad demokracją w kontrolowaniu skutków istnienia frakcji, ma duża republika nad małą republiką. Tą przewagę ma unia nad stanami, które ją tworzą." W dużym skrócie "Federalist No. 10" jest o tym, jak można kontrolować frakcje. A pod "frakcją" kryje się tak naprawdę pytanie o to, jak kontrolować frakcję większościową, która próbuje kontrolować i uciskać wszystkich pozostałych. Madison wysuwa argument, że po pierwsze system republikański to umożliwia, bo istnieje w nim rząd przedstawicielski. A jeśli już to mamy, to bardziej chcemy dużej republiki niż małej, żeby społeczeństwo było pluralistyczne, żeby było w nim wiele różnych poglądów, zamiast jednej grupy, która jest w stanie dominować. By mieć to większe społeczeństwo unia jest korzystniejsza niż 13 niezależnych, suwerennych stanów. "W wielkości i odpowiedniej strukturze unii dostrzegamy republikańskie lekarstwo na choroby najbardziej charakterystyczne dla rządów republikańskich i w zależności od stopnia zadowolenia i dumy, jakie odczuwamy z bycia republikanami, powinniśmy być gorliwi cieszyć się duchem i wspierać naturę federalistów.