Główna zawartość
Rząd i społeczeństwo USA
Kurs: Rząd i społeczeństwo USA > Rozdział 1
Lekcja 4: Uprawnienia rządu a prawa jednostki- Federalist No. 10 (część 1) - film z polskimi napisami
- Federalist No. 10 (część 2) - film z polskimi napisami
- Federalist No. 10
- Antyfederaliści i "Brutus No. 1" - film z polskimi napisami
- Brutus No. 1
- Uprawnienia rządu a prawa jednostki: omówienie lekcji
- Uprawnienia rządu a prawa jednostki
© 2023 Khan AcademyWarunki użytkowaniapolitykę prywatnościInformacja o plikach cookie
Federalist No. 10 (część 2) - film z polskimi napisami
Druga część analizy fragmentu eseju Federalist No. 10, w którym Madison dowodzi, że typ dużej republiki, którą tworzy Konstytucja z 1787, jest korzystniejszy od jakiejkolwiek innej formy.
Czytaj pełen tekst Federalist No. 10.
Czytaj pełen tekst Federalist No. 10.
Chcesz dołączyć do dyskusji?
Na razie brak głosów w dyskusji
Transkrypcja filmu video
W pierwszej części filmu
widzieliśmy Jamesa Madisona i esej
"Federalist No. 10", w którym silnie opowiada się
za republikańską formą rządów, bo lepiej rozwiązuje
problem istnienia frakcji większościowej,
która może spróbować zapanować nad mniejszymi grupami. W tym filmie będziemy
kontynuować i dowiemy się, że nie tylko lepiej jest
stworzyć republikę, ale jeśli już tworzy się
republikę, to lepiej stworzyć dużą republikę. "Poza tym przez to, że wszyscy
przedstawiciele będą wybierani przez większą liczbę obywateli
w dużej - w dużej republice -
niż w mniejszej, niegodnym kandydatom
będzie trudniej praktykować z sukcesem
podłą sztukę, którą wybory zbyt często ze sobą niosą,
a prawa wyborcze obywateli będą bardziej powszechne,
najprawdopodobniej skupione na mężczyznach
posiadających największe zasługi." Po raz kolejny - demokracja elitarna
"i osoby najbardziej znane i posiadające dobrą pozycję." Po raz kolejny
demokracja elitarna. Wysuwa tutaj argument,
że nie tylko w dużej republice ma się
lepszy wybór kandydatów, ale też przez to,
że kandydaci muszą dotrzeć do większej liczby ludzi,
jest mniej prawdopodobne, że dojdą do władzy
dzięki podejrzanym układom. Bardziej prawdopodobne jest,
że wybrani zostaną najlepsi. "Należy przyznać, że w tym przypadku
tak jak w wielu innych pewne niedogodności
można znaleźć po obu stronach" Mówi: jak we wszystkich
sprawach tak i w tej jest jest swego rodzaju
złoty środek. Powiększając za bardzo
liczbę elektorów reprezentanci będą
za mało zaznajomieni ze wszystkimi lokalnymi sprawami
i mniejszymi potrzebami. Zmniejszając ją za bardzo,
stają się za bardzo przywiązani i niezdolni do
realizowania wielkich celów państwowych. Konstytucja federalna stanowi
szczęśliwe połączenie pod tym względem. Wielkie i zbiorcze
interesy są przekazywane państwowym, lokalnym oraz konkretnie do legislatur stanowych." Mówi tutaj, że Konstytucja proponuje tutaj naprawdę
dobrą równowagę. Mogą być ludzie uczestniczący
na poziomie krajowym, którzy zajmują się
wielkimi, zbiorczymi kwestiami. I to jest w porządku,
jeśli ci ludzie nie są całkowicie związani z tym, co się dzieje w domu.
Z kwestiami lokalnymi. Prawdę mówiąc wolałby chyba,
żeby nie byli zbytnio przywiązani do kwestii lokalnych,
ale kwestie lokalne można oddać
legislaturom stanowym, co przewiduje Konstytucja. Kolejna rzecz, w której się różnią.
A więc po raz kolejny odnosi się do różnicy
pomiędzy rządem republikańskim i czystą demokracją. "Większa liczba obywateli
na szeroko rozciągniętym obszarze, nad którym
można sprawować rządy republikańskie
lub demokratyczne." W tym miejscu twierdzi że rząd republikański
może lepiej zarządzać dużą liczbą mieszkańców
niż czysta demokracja. "To przede wszystkim
ta okoliczność sprawia, że zagrożenia
ze strony frakcji są mniej groźne w pierwszym przypadku niż w drugim."
Jego zdaniem przez to, że model republikański
pozwala na zarządzanie większą liczbą obywateli,
lepiej rozwiązuje on problem łączenia się we frakcje. "Im mniejsze będzie społeczeństwo,
tym mniej będzie w nim różnych partii
i tworzących je interesów. Im mniej odrębnych partii
i interesów, tym częściej można
znaleźć większość popierającą tę samą partię. Im mniejsza
liczba jednostek tworzących większość i im mniejszy obszar na którym się znajdują,
tym łatwiej jest im uzgodnić i zrealizować
swoje plany ucisku. Przy rozszerzeniu tej sfery
zwiększa się różnorodność partii i interesów. Mniej prawdopodobne staje się to,
że większość ogółu będzie miała wspólny powód do tego, by naruszać prawa innych obywateli." Madison mówi tutaj,
że jeśli społeczeństwo jest zbyt małe, to nie będzie
wystarczającego pluralizmu. nie będzie wystarczająco
odmiennych punktów widzenia, a przez to, że ludzie będą
bardzo podobni, łatwo będzie większości przejąć władzę i naruszać prawa mniejszości. Mocno popiera tutaj pluralizm. Chce dużego społeczeństwa,
w którym ludzie mają odmienne poglądy, bo mówi, że jeśli społeczeństwo jest duże, i jest w nim wiele poglądów,
wiele partii, że tak powiem, to jest mniejsze
prawdopodobieństwo, że jedna partia może przejąć władzę
i naruszać prawa innych ludzi. To jest dokładne przeciwieństwo
tego, do czego przekonywał "Brutus". W "Brutusie No. 1" przekonywano,
że pluralizm jest złą rzeczą, że ludzie po prostu będą się
ze sobą kłócić przez cały czas i żadne decyzje nie zostaną podjęte. W "Brutusie" przekonywano,
że w republice ludzie powinni mieć mniej więcej takie
same poglądy, żeby mieli takie same potrzeby.
Tymczasem w "Federalist No. 10" Madison twierdzi, że nie.
Pluralizm jest dobrą rzeczą. To forma kontroli nad
dominującą frakcją. To forma kontroli
nad zasadą większości. "Jasno wynika z tego,
że taką samą przewagę, jaką republika ma
nad demokracją w kontrolowaniu skutków istnienia frakcji,
ma duża republika nad małą republiką.
Tą przewagę ma unia nad stanami, które ją tworzą." W dużym skrócie "Federalist No. 10"
jest o tym, jak można kontrolować frakcje. A pod "frakcją" kryje się tak naprawdę
pytanie o to, jak kontrolować frakcję większościową,
która próbuje kontrolować i uciskać
wszystkich pozostałych. Madison wysuwa argument,
że po pierwsze system republikański
to umożliwia, bo istnieje w nim rząd
przedstawicielski. A jeśli już to mamy,
to bardziej chcemy dużej republiki niż małej,
żeby społeczeństwo było pluralistyczne, żeby było w nim
wiele różnych poglądów, zamiast jednej grupy,
która jest w stanie dominować. By mieć to większe społeczeństwo unia jest korzystniejsza niż 13 niezależnych,
suwerennych stanów. "W wielkości i odpowiedniej
strukturze unii dostrzegamy republikańskie lekarstwo na choroby najbardziej charakterystyczne
dla rządów republikańskich i w zależności od stopnia
zadowolenia i dumy, jakie odczuwamy z bycia republikanami,
powinniśmy być gorliwi cieszyć się duchem
i wspierać naturę federalistów.