If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Gustav Mahler: II Symfonia, część 1. Analiza: Gerard Schwarz — film z polskimi napisami

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

[Gerard Schwarz]: "Totenfeier" Gustava Mahlera jest niezwykłym utworem, powstałym w niezwykłym momencie życia tego dyrygenta i kompozytora. Mahler pracował w wielu mniejszych miastach jako dyrygent. W wieku 26 latach rozpoczął pracę w Lipsku jako drugi dyregent w operze. W Lipsku, poznał barona Carla von Webera. Carl von Weber był wnukiem wielkiego niemieckiego kompozytora, Carla Marii von Webera. Carl Maria von Weber zasłynął głównie operami, takimi jak "Euryanthe", "Oberon", a w szczególności "Freischütz". "Freischütz" to wspaniała opera. Czołowa opera niemiecka, może i jedna z pierwszych wielkich oper, wraz z "Fideliem" Beethovena. Mahler ją uwielbiał, tak jak uwielbiał spotkania z wnukiem, który dał mu szkice opery "Die drei Pintos", nigdy nie skończonej przez Webera Mahler wziął to na siebie i dwa lata później, kiedy miał 28 lat, ta opera miała swoją premierę i był to jego pierwszy wielki sukces. Coś innego stało się jeszcze w tamtym czasie. Mahler poznał żonę von Webera, Marion i zakochał się w niej. Nieprawdopodobna afera miłosna, która trwała latami. W tamtym czasie, pisał swoją pierwszą symfonię. Była o bohaterze, z tryumfalnym zakończeniem. Natomiast "Totenfeier" to ceremonia uczczenia zmarłego, lub noc pogrzebowa. Mahler mówi, że teraz przeżywamy śmierć tego wielkiego bohatera z pierwszej symfonii. Co ciekawe, nikt nie chciał tego grać. Nikt nie zadyrygował dziełem, a premiera odbyła się dopiero pięć lat później, gdy dodał ten utwór jako pierwszą część do swojej drugiej symfonii. Pewna anegdotka opisuje, jak Mahler grał go na fortepianie dla wielkiego pianisty i dyrygenta, Hansa von Bulow. Mahler opowiada, że von Bulow siedział, zakrywając uszy rękami, patrząc w podłogę. Gdy Mahler patrzył na niego, von Bulow podnosił wzrok, po czym Mahler wracał do grania, a Bulow wracał do zakrywania uszu rękoma i patrzenia w dół. I tak w kółko. Po skończonym utworze, von Bulow powiedział: "Jeżeli to ma być muzyka, to ja nie wiem czym ona jest". "To... to nie jest muzyka". To dość ciekawe, ponieważ gdy Czajkowski pokazał mu swój pierwszy koncert fortepianowy, a von Bülow zgodził się poprowadzić premierę, i pokazał go wielkiemu pianiście tamtego czasu, Rubinsteinowi. Rubinstein stwierdził, że to niewykonalny, okropny utwór, w którym należy wszystko zmienić. Czajkowski koncertu nie zmienił. Mahler swojego utworu też nie zmienił. G. Schwarz: "Totenfier" rozpoczyna bardzo agresywne tremolo, a następnie Mahler pisze najmocniejszy motyw dla wiolonczel i kontrabasów. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Każdy przebieg staje się coraz lżejszy, po czym następuje dłuższa fraza grana przez wiolonczele i kontrabasy. Co chwilę tremolo eksploduje, a fagoty i kontrafagoty dublują partię wiolonczel. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Pamiętajmy, że to dzieło stało się pierwszą częścią II Symfonii, i jak większość kompozytorów, nie lubił treści i znaczeń pozamuzycznych dodawanych do jego symfonii, chociaż sam czasem je pisał i zwykle usuwał. Ale melodię, którą tu słyszymy w obojach, rożkach angielskich i klarnecie można interpretować jako marsz pogrzebowy. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Pierwsza grupa tematyczna jest tu jasno zarysowana. Jest tu jeden chwytający za serce moment grany przez wszystkie jaśniejsze dęte drewniane - flet, obój, klarnet; bardzo poruszające. Drugi temat jest w kontrastującym kluczu, który aż się prosi o porównanie do raju. Słyszymy delikatne, piękne tony skrzypiec, przy akompaniamencie czterech waltorni. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: W krótkim czasie, pierwszy temat zaczyna się rozwijać i w tej sekcji nie ma żadnego nowego materiału. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Ostatecznie harpy tworzą przejście między tym rozwinięciem pierwszego tematu a przekształceniem drugiego tematu, znów granym przez pierwsze skrzypce tym razem z towarzyszeniem dwóch waltorni, ale w bardzo podobnym, eleganckim, przepięknym, poetyckim stylu. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: I wtedy rozpoczyna się coś nowego. Rożek angielski gra jakby pastoralną melodię. Można sobie wyobrażać, znając Mahlera i wiedząc skąd pochodzi, że to jest jakby pastuszek nawołujący swoje krowy, tym razem bez dzwonków pasterskich. Wykorzysta je w późniejszych symfoniach. Ale ten rożek angielski daje takie pastoralne wrażenie. A obój wtóruje mu delikatną piosenką pasterską. Klarnety grają długą nutę. Piękny duet dwóch waltorni. Wiolonczele przejmują pastoralny motyw od rożków. I wtedy wiolonczele i kontrabasy powracają. Grają pastorałkę przypominającą motywy z początku. Jest delikatna i przemienia się w akompaniament dla bardzo prostej, nowej melodii granej przez rożek angielski i klarnet basowy. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Ten nowy temat rożku i klarnetu jest rozwijany, tak, jak na Mahlera przystało. I trwa to dość długo, aż dochodzimy do punktu kulminacyjnego oznajmionego talerzami, a materiał staje się bardziej burzliwy. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: W końcu powraca drugi temat. Tym razem grany solo na flecie, przy akompaniamencie dwóch harf. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Dochodzi obój wraz z solowymi skrzypcami. Trąbki grają krótki hymn, lecz on również jest bardzo delikatny. Po wcześniejszym agresywnym rozwinięciu odnaleźć się w tym subtelnym pięknie - to właśnie Mahler robi cały czas, ogromne kontrasty, dynamiczne kontrasty, orkiestracyjne kontrasty. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Następnie mamy potężny wybuch wszystkich instrumentów smyczkowych, w dokładnie tym samym materiale, co na początku symfonii, ale jest to tylko przelotny motyw. I prowadzi nas do wspomnienia materiału z akompaniamentu wiolonczel i kontrabasów. Wchodzi rożek angielski, dodając melodii potoczystości. I wtedy mamy duet trąbki z puzonem, z akompaniamentem fletu, oboju. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Potężne doprowadzenie, potężne rozwinięcie tematu prowadzące do niesamowitego punktu kulminacyjnego, w którym Mahler dodaje drobną przerwę, tak, że punkt kulminacyjny rozbrzmiewa po chwili zawieszenia, następnie trwa przez kilka taktów i znów następuje przerwa. Dalej rozbrzmiewa przez kilka taktów i następuje zawieszenie. Po czym wybucha z pełną siłą. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Strasznie ekscytujące, głośne, wszystkie instrumenty grają, napięcie wzrasta, i wzrasta, i wzrasta, aż instrumenty dęte blaszane nagle zmieniają tempo, zwalniają i przeprowadzają nas z powrotem do repryzy. Więc mamy potężny moment, w którym cała orkiestra gra, po czym tremolo kotłów zapowiada przejście instrumentów smyczkowych do początkowego motywu wiolonczel i kontrabasów. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Wszystkie melodie powracają w skondensowanej formie. Pastoralna melodia powraca w altówkach. Mamy też duet pierwszej i trzeciej waltorni. Reszta waltorni, od drugiej po szóstą również grają, ale trzymają tylko pojedyncze nuty. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Nadchodzi pogrzebowe zakończenie, z opadającym basem w niskich smyczkach. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: W pewnym sensie, jest to koniec życia naszego bohatera. Samo zakończenie jest krótką sekcją puzonów i czwartej trąbki, które prowadzi do przebiegu harmonicznego akordów na końcu. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera] G. Schwarz: Na samym końcu, druga trąbka z obojami gra motyw, który stał się znakiem rozpoznawczym Mahlera. Z durowego akordu przeszedł w molowy akord. I potem zostaje już tylko kilka taktów. Najpierw napisał je do grania szybkiego, "Schnell!" I ten kaskadowy pasaż grany przez całą orkiestrę miał być szybki, ale później zmienił to pisząc "tempo początkowe". Dlatego wykonujemy to właśnie tak i na samym końcu mamy dwa krótkie pizzicato i lekkie uderzenie w kocioł. Tak umiera nasz bohater. [fragment II Symfonii Gustava Mahlera]