If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Ecosystem services

Opisywanie i szacowanie korzyści, jakich zdrowe ekosystemy dostarczają ludziom. Film stworzony przez Kalifornijską Akademię Nauk. Stworzone przez: Kalifornijska Akademia Nauk.

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

Mówimy, czemu różnorodność biologiczna w formie usług ekosystemowych jest ważna, zwłaszcza dla nas – ludzi. Do połowy stulecia stracimy około 20% bogactwa gatunkowego. Zastanówmy się, czemu powinno być to dla nas ważne. Czy ta strata powinna nas niepokoić? I dlaczego tak wielu z nas już dziś tak się tym przejmuje? Różnorodność biologiczna jest dla nas ważna z trzech powodów. Są to jej bezpośrednie usługi, usługi pośrednie oraz efekt estetyczny i etyczny. Nasza planeta zawdzięcza różnorodności biologicznej bardzo wiele: żywność, ubrania, domy, transport, wiele leków i wyposażenia medycznego. W niektórych przypadkach nawet energię. To ekosystemy dostarczają nam ich bezpośrednio. Żywność to klasyczny przykład. Wszystkie główne typy żywności, bez względu na ich różnorodność, pochodzą z rożnych ekosystemów. W Peru nadal rosną dzikie odmiany pomidorów. Peruwiańskie pomidory należą do innego gatunku niż inne rodzaje pomidorów, które jemy. Mają zupełnie inny kod genetyczny. Skrzyżowanie ich z innym gatunkiem, którym dziś się żywimy, spowoduje zwiększenie plonów nawet o 50 procent. Gdybyśmy pozwolili wyginąć właśnie tym peruwiańskim pomidorom, nie mielibyśmy nowego typu pomidorów. Gdyby nie tworzyły one dzisiejszej różnorodności biologicznej, nie mielibyśmy dostępu do tej różnorodności genetycznej. Schronienie to kolejna bezpośrednia usługa różnorodności biologicznej. Najpierw budowaliśmy domy z różnych materiałów biologicznych. Dzisiaj nadal budujemy domy z drzew. A co z lekarstwami? Prawie wszystkie opracowane przez człowieka leki powstały dzięki bezpośredniemu badaniu życia organizmów we własnym środowisku, ich interakcji oraz tego, z jakich chemikaliów korzystają w tym celu. Barwinek różowy jest słynnym przykładem rośliny rosnącej w niezwykle ustronnej części Madagaskaru. Okazuje się, że roślina ta wytwarza kilka bardzo interesujących chemikaliów. Dziś wykorzystujemy je w leczeniu białaczki dziecięcej. Nie mielibyśmy tych leków, gdyby barwinek różowy wymarł. Inne ciekawe aspekty, o których zapominamy, myśląc o różnorodności biologicznej, składają się na jej pośrednie usługi, których dostarczają nam zdrowe ekosystemy. Przyjrzyjmy się bagnom namorzynowym. W tych wspaniałych miejscach u brzegów niektórych tropikalnych krajów rosną drzewa zwane namorzynami. Namorzyny rozwijają się w słonej wodzie, gdzie tworzą coś niczym morski las na granicy lądu i wody. Istnieje wiele gatunków namorzynów, a wszystkie są niezwykle wytrzymałymi roślinami. Przyroda i ludzie mają wobec nich dozgonny dług. Chronią wybrzeża przed falami i erozją. Rozwija się w nich wiele różnych organizmów, w tym niezwykle ważne dla nas rodzaje żywności. Niestety w niektórych miejscach na Ziemi namorzyny są wycinane w celu połowu krewetek. Drzewa są usuwane na rzecz farm krewetek. Widziane jest to jako dodawanie wybrzeżom wartości ekonomicznej: farmy krewetek produkują wszak ekonomicznie opłacalny produkt. Patrząc na wykres wartości, widać, że farma krewetek reprezentuje tylko jedną-trzecią lub jedną-czwartą wartości pierwotnych, niezniszczonych bagien namorzynowych. Drzewa zapewniają bowiem ochronę przed nawałnicami i erozją i przyczyniają się do produkcji źródeł żywności – ryb. Czynniki te mają wartość monetarną, a czasami to jedyny sposób na docenienie wartości ekosystemów przez człowieka. Tylko tak ludzie naprawdę potrafią zrozumieć wartość usług ekosystemu dla człowieka. Wartość ekonomiczną nietkniętej przyrody oszacowano także dla ekosystemów dalekich bagnom namorzynowym. To systemy bliskie nam. Kilka lat temu duże miasto na wschodnim wybrzeżu USA, o którym powiem tylko tyle, że nazywa się Nowy Jork, doświadczało problemu z jakością wody. Problem dotyczył źródeł rzek płynących przez Nowy Jork. Zanieczyszczenia i degradacja środowiska powodowały utratę różnorodności biologicznej części z nich. Władze miasta stanęły przed wyzwaniem. Jak w opłacalny sposób rozwiązać problem coraz gorszej jakości wody? Budowa oczyszczalni ścieków, które miałyby rozwiązać problem, kosztowałaby około sześć miliardów dolarów. To koszt samej budowy oczyszczalni. Kolejne trzysta milionów dolarów byłoby potrzebne co roku, by utrzymać przedsięwzięcie i upewnić się, że oczyszczalnie działają prawidłowo i usuwają z wody szkodliwe chemikalia wprowadzane do obiegu przez degradację środowiska w górze rzek. Następnie władze przyjrzały się cenie oczyszczenia i przywrócenia stanu środowiska, co pozwoliłoby zachować ekosystemy i ich różnorodność biologiczną. W ten sposób mogłyby one spełniać swoją naturalną rolę, czyli usuwać chemikalia z wody, filtrując ją w terenach podmokłych. Tereny te w nadzwyczajny sposób pomagają przetwarzać szkodliwe chemikalia, usuwać je z wody i ją oczyszczać. Koszt przedsięwzięcia wynosiłby około miliard dolarów w ciągu dziesięciu lat. To zdecydowanie niższa kwota. Rozwiązanie było proste. Lepiej wydać miliard dolarów w ciągu dziesięciu lat. Jakość wody ulegnie poprawie, a cena jest rozsądna. Ale to nie wszystko. Sprowadza nas to do trzeciego aspektu wartości różnorodności biologicznej. Usługi etyczne i estetyczne różnorodności biologicznej. W pewnym sensie to jej najważniejsze funkcje. Możemy przypisywać wartość pieniężną bezpośrednim i pośrednim skutkom utraty różnorodność biologicznej, pogarszającym się usługom środowiskowym i ekosystemowym. Trudno zrobić to jednak w przypadku wartość etycznej i estetycznej. Można wyliczyć ile kosztuje wizyta w parku. Albo widok spodoba ci się tak bardzo, że wrzucisz monetę do teleskopu i będziesz cieszyć się widokiem. Ale nie do końca o tym mówimy. Wartością jest to, co zostawimy przyszłym pokoleniom. Utrata różnorodności biologicznej, pozbywanie się przyrody, wymieranie gatunków. Tego nie da się naprawić. Utraconej różnorodności biologicznej nie da się sprowadzić na nowo. Nasze dzieci odziedziczą więc zubożałą planetę. Jakość etyczna i estetyczna środowiska naturalnego, jakiej doświadczą przyszłe pokolenia, będzie niższa niż dziś. Jak ocenić wartość pieniężną tego aspektu? Służymy naszemu środowisku, ale wywieramy też ogromny wpływ na jakość środowiska i na funkcje ekosystemów. Dzieje się tak przez czynności takie jak zanieczyszczenia, nadmierne połowy ryb, destrukcja siedlisk, utrata niektórych gatunków. Nikt nie chce świata, w którym nie ma nic poza pszenicą, kukurydzą, dmuchawcami, krowami i nami. To niezwykle prosty ekosystem, któremu zagrażałyby trudności i niestabilność. Mała różnorodność biologiczna, w której utrata gatunków w ekologicznej sieci troficznej powoduje katastrofę ekologiczną tego systemu, nie oszczędzi człowieka. Nie będziemy patrzeć na to z boku, ale będziemy częścią tej katastrofy. Różnorodne ekosystemy z przyjemnością zamieszkuje się i odwiedza. Wiele ich elementów jest źródłem naszej radości, wytchnienia, podziwu. Doceniamy różnorodność biologiczną i przypominamy sobie, że nasza planeta jest naprawdę wyjątkowa. W końcu to nasz dom. Myślę, że działa tu głębsza psychologia społeczna. Sprawia, że zwracamy uwagę nie tylko na wartość ekonomiczną bezpośrednich i pośrednich usług oraz korzyści płynących z różnorodnych, zdrowych ekosystemów. Zaczyna liczyć się również wartość etyczna i estetyczna. Te piękne środowiska są naszym dziedzictwem, które pozostawimy przyszłym pokoleniom.