If you're seeing this message, it means we're having trouble loading external resources on our website.

Jeżeli jesteś za filtrem sieci web, prosimy, upewnij się, że domeny *.kastatic.org i *.kasandbox.org są odblokowane.

Główna zawartość

Szczepionki i mit o autyzmie — część 2 — film z polskimi napisami

Niesławne badanie Wakefielda zrodziło dyskusję o związku autyzmu ze szczepionką MMR, jednak mnóstwo przeprowadzonych później badań dowiodło, że to jedynie mit. Obejrzyj i poznaj jego historię! Rishi jest lekarzem chorób zakaźnych dzieci i pracuje dla Khan Academy. Filmy te nie powinny być traktowane jako porady lekarskie, służą tylko do celów informacyjnych. Nie zastąpią one wizyty u lekarza, diagnostyki ani leczenia. W razie jakichkolwiek pytań dotyczących stanu zdrowia zawsze zwracaj się o poradę do wykwalifikowanych pracowników medycznych. Nigdy nie rezygnuj z profesjonalnej porady lekarskiej ani nie zwlekaj z nią przez coś, co zobaczyłeś w filmie z Khan Academy. Stworzone przez: Rishi Desai.

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Na razie brak głosów w dyskusji
Rozumiesz angielski? Kliknij tutaj, aby zobaczyć więcej dyskusji na angielskiej wersji strony Khan Academy.

Transkrypcja filmu video

W poprzednim filmie rozmawialiśmy o badaniach, które zaprzeczyły istnieniu związku pomiędzy autyzmem a szczepionką MMR. Przebadano nawet konkretne mechanizmy zaproponowane przez Wakefielda, które miałyby za to odpowiadać. I nie wykazano związku pomiędzy szczepieniem a stanem zapalnym jelit, ani zapaleniem jelit a autyzmem. Więc jesteśmy już przekonani, że szczepionka MMR nie jest powiązana z autyzmem. Jednakże wielu ludzi, wielu rodziców nadal wierzy w ten mit i zastanawia się, dlaczego badanie Wakefielda dało takie właśnie wyniki. dlaczego badanie Wakefielda dało takie właśnie wyniki. W 2004 roku stało się coś bardzo interesującego, bardzo nadzwyczajnego w kontekście jakichkolwiek badań. bardzo nadzwyczajnego w kontekście jakichkolwiek badań. 10 spośród 13 autorów tego badania, 10 spośród 13 autorów tego badania, 10 autorów przyznało, że wyciągnięte z niego wnioski nie były rzetelne i się z nich wycofują. Trzech autorów tego nie zrobiło, ale dziesięciu tak i wywołało to niemałe poruszenie. Dlaczego ktoś miałby zaprzeczać wynikom własnych badań? Jeszcze tego samego roku, pod wpływem tego wydarzenia, pan o nazwisku Brian Deer, który pracował jako dziennikarz śledczy jednej z brytyjskich gazet, który pracował jako dziennikarz śledczy jednej z brytyjskich gazet, rozpoczął własne dochodzenie. Postanowił przyjrzeć się tej sprawie bliżej. Brian Deer był już wówczas znany z innych swoich dochodzeń Brian Deer był już wówczas znany z innych swoich dochodzeń dotyczących przemysłu farmaceutycznego i innych podobnych organizacji. Postanowił on przyjrzeć się bliżej badaniom Wakefielda i zrozumieć dlaczego wyniki były takie, a nie inne. i zrozumieć dlaczego wyniki były takie, a nie inne. To co odkrył było szokujące pod wieloma względami. Okazało się, że w 1996 roku, na dwa lata przed badanem Wakefielda, grupa prawników chcących pozwać producentów szczepionki MMR postanowiła przekazać Wakefieldowi sporą sumę pieniędzy. Zapłacili oni Wakefieldowi tysiące funtów, co w dolarach daje jeszcze większą liczbę, za przeprowadzenie tego badania. Zapłacili bezpośrednio jemu. I pieniądze te nie zostały przeznaczone na badanie, bo badało ono pacjentów NHS (angielskiej ochrony zdrowia). bo badało ono pacjentów NHS (angielskiej ochrony zdrowia). Pieniądze trafiły bezpośrednio do Wakefielda, co stwarza olbrzymi konflikt interesów, a Wakefield nikogo o tym nie poinformował. Nie wspomniał o tym publikując artykuł. Na jaw wyszła jeszcze jedna sprawa, mająca miejsce w roku 1997. Otóż Wakefield uzyskał patent, patent na szczepionkę. Wakefield uzyskał patent na szczepionkę, która miała być alternatywą dla MMR. Alternatywną szczepionkę przeciw odrze, śwince i różyczce. Kolejny ogromny konflikt interesów. Jeśli robi się badania nad szczepionką i dowodzi się, że nie jest ona najlepsza, że wywołuje autyzm, to wiadomo, że alternatywna szczepionka zyska popularność. Miał więc on dwa ogromne konflikty interesów, o których nie poinformował publikując wyniki badań. Zrobię sobie więcej miejsca i opowiem co się działo dalej. Pomiędzy 2007 a 2010, czyli przez okres około 2, 2 i pół roku toczyło się postępowanie prowadzone przez Generalną Radę Lekarską, tworzoną przez lekarzy i innych członków społeczności. Jej działalność polega na analizowaniu nieetycznego postępowania lekarzy i podjęciu decyzji odnośnie tego, czy osoba ta może dalej prowadzić praktykę lekarską. Zatem Generalna Rada Lekarska przyjrzała się informacjom odnalezionym przez Briana Deera oraz innym, do których dotarła sama. A było ich mnóstwo. Po pierwsze, Wakefieldowi udowodniono nieuczciwość. Co wcale nie dziwi, bo oczywiście nie był uczciwy w wielu kwestiach. Nie wspomniał o swoim konflikcie interesów. To drugi zarzut. Zwrócono uwagę, że miał on kilka okazji, żeby to przyznać. Nie tylko w artykule, ale także w czasie spotkań i konferencji naukowych. I jeszcze raz, kłamał w kwestii finansowania. I jeszcze raz, kłamał w kwestii finansowania. Rada uznała, że jego postępowanie było naganne. Rada uznała, że jego postępowanie było naganne. To, co zrobił tym dzieciom było naganne z medycznego punktu widzenia. I w końcu, był niekompetentny. Chodziło dokładnie o to, że nie był pediatrą. Był chirurgiem ogólnym i w ogóle nie pracował z dziećmi. Czyli nieuczciwość, przejdę szybko przez to wszystko i podam trochę więcej szczegółów. Okazało się, że Wakefield wybierał sobie pacjentów. Nie byli to wcale losowi pacjenci szpitala, jak utrzymywał, tylko podsunięci mu przez tych samych prawników, którzy mu płacili. tylko podsunięci mu przez tych samych prawników, którzy mu płacili. Pacjenci, którzy sami mieli interes w pozwaniu producentów szczepionki MMR. Jeśli jakaś grupa ludzi chce pozwać inną to nie można tego nazwać losowym doborem. Te osoby z pewnością były stronnicze. Ponadto nie otrzymał on żadnego wsparcia od szpitala. Wakefield utrzymywał, że szpital pomógł mu zatuszować sprawę, ale to nie była prawda. Jeśli chodzi o interesy finansowe to oprócz posiadania patentu na szczepionkę, miał on także firmę, która rozprowadzała substancję o nazwie "transfer factor". Miała to być alternatywa dla klasycznej szczepionki MMR. Miała to być alternatywa dla klasycznej szczepionki MMR. Miała to być alternatywa dla klasycznej szczepionki MMR. Jeśli odpowiednio źle zaprezentujesz jakiś produkt, to produkt konkurencyjny zyska oczywiście na popularności. to produkt konkurencyjny zyska oczywiście na popularności. Jeśli chodzi o jego naganne zachowanie, Jeśli chodzi o jego naganne zachowanie, pośród innych rzeczy, przeprowadził między innymi trzy punkcje lędźwiowe przeprowadził między innymi trzy punkcje lędźwiowe dzieciom, które ich nie potrzebowały. Zastanów się. Trzy punkcje lędźwiowe. Wprowadzenie igły do kręgosłupa i pobranie płynu, w którym pływa mózg. I on zrobił to dzieciom, które w ogóle tego nie potrzebowały. To karygodne. I tak jak mówiłem, był on niekompetentny. Nie był pediatrą, więc nie powinien zajmować się dziećmi. więc nie powinien zajmować się dziećmi. To oczywiste, że żeby coś robić trzeba się najpierw w tym wyszkolić, a on nie miał takiego wyszkolenia. Rada przyjrzała się całej sprawie i orzekła, że Wakefield zostanie usunięty z rejestru lekarzy. że Wakefield zostanie usunięty z rejestru lekarzy. Na podstawie przedstawionych dowodów został on z niej skreślony. A kiedy zostanie się usuniętym z rejestru lekarzy w jakimś kraju, to bardzo, bardzo trudno jest znaleźć pracę gdziekolwiek indziej. to bardzo, bardzo trudno jest znaleźć pracę gdziekolwiek indziej. Więc nie może on pełnić zawodu lekarza, ani być chirurgiem, do czego był szkolony, nigdzie na świecie. Kiedy ta sprawa wyszła na jaw, kilka dni po tym, jak został usunięty z rejestru lekarzy, kilka dni po tym, jak został usunięty z rejestru lekarzy, Lancet postanowił usunąć jego artykuł, wycofać go. The Lancet, czasopismo w którym Wakefield opublikował swoje badanie, wycofał ten artykuł. Ale wielu ludzi nadal zadawało jedno pytanie. Nawet nie biorąc pod uwagę tego, że nieuczciwie dobrał on pacjentów do badania, miał konflikt interesów i jego zachowanie było karygodne, to jednak 12 dzieci miało stan zapalny jelita. Wydaje się to być dziwnym znaleziskiem i daje powód do zastanowienia się nad tym badaniem. Ostatecznie, w 2011 roku, czyli nie tak dawno temu, dokumentacja szpitala została ujawniona. Dokumentacja medyczna tych 12 pacjentów została ujawniona i okazało się, że patolog, który badał materiał pobrany od tych dzieci stwierdził coś zupełnie innego od tego, co znalazło się w badaniu. Informacje zawarte w artykule i te zawarte w dokumentacji szpitala nie zgadzały się ze sobą. Zatem badanie Wakefielda nie odzwierciedlało rzeczywistości. Przykładowo, jedno z dzieci miało zupełnie zdrowe jelita. Przykładowo, jedno z dzieci miało zupełnie zdrowe jelita. Natomiast raport badania mówił, że dziecko miało stan zapalny. W innym przypadku, rodzice zgłosili objawy występujące w jakimś konkretnym czasie. Ale nie pasowało to badania, więc Wakefield zmienił daty. Rozbieżność dat zawartych w artykule i tych z dokumentacji szpitalnej Rozbieżność dat zawartych w artykule i tych z dokumentacji szpitalnej dowiodła, że całe badanie zostało sfabrykowane. Więc powracając do początku, od tego, jak badanie ukazało związek pomiędzy szczepionką a autyzmem, od tego, jak badanie ukazało związek pomiędzy szczepionką a autyzmem, przebyliśmy długą drogę. Badanie to zostało całkowicie zdyskredytowane, bo udowodniono, że zostało oparte na kłamstwach. Ponadto, przeprowadzono szereg innych badań, Ponadto, przeprowadzono szereg innych badań, które zaprzeczyły istnieniu takiej relacji. które zaprzeczyły istnieniu takiej relacji. Pozostał tylko jeden problem. Wielu ludzi nadal wierzy w ten mit na temat autyzmu, co sprawia, że są przeciwnikami szczepień, a także stwarza ogromne zamieszanie wokół prawdziwych przyczyn autyzmu.